Odchodzimy od modelu rodziny trwałej i dzietnej


21 marca 2023 r.

Odchodzimy od modelu rodziny trwałej i dzietnej – Proces kulturowy odchodzenia od modelu rodziny trwałej i dzietnej także i w Polsce postępuje – mówiła w audycji „Poranny gość Radia Bogoria” Joanna Krupska, przewodnicząca Rady Krajowej ZDR3+, a także przedstawiciel Rady ds. Rodziny, edukacji i wychowania przy Prezydencie RP oraz członek Rady Rodziny przy Ministrze rodziny i polityki społecznej. Poniżej – zapis rozmowy. Zapraszamy do lektury.

Posłuchaj nagrania audycji

Agnieszka Goleniak: Czy my kurczymy się jako ludzkość, czy jest nas za dużo? I co z tym problemem zrobić? W jaki sposób działać, żeby dbać o ludzkość – zaczynając może od Grodziska Mazowieckiego, w którym mieszka prawie 49 000 osób, ale jak się okazuje i w powiecie grodziskim nas ubywa…

Joanna Krupska: Tak, ten przyrost naturalny [w Grodzisku Mazowieckim] jest ujemny, ale możemy się pocieszać tym, że i tak jest dużo mniej ujemny niż w kontekście całej Polski, a nawet województwa mazowieckiego. Współczynnik dzietności w Grodzisku jest też nieco wyższy niż w całej Polsce, bo 1,54 dziecka na kobietę, podczas gdy w 2022 r. w całej Polsce współczynnik dzietności wynosił 1,32. Dzieci rodzi się tu więc tutaj jednak trochę więcej i z tego możemy się cieszyć, ale wciąż nie jest to współczynnik zastępowalności pokoleń. Żeby następne pokolenie było tak samo liczne jak obecne – musi się rodzić co najmniej dwoje dzieci na kobietę, czyli ten współczynnik powinien wynosić 2, i przyjmuje się dodanie jeszcze wartości 0,1, bo zawsze będzie część kobiet bezdzietnych, jakiś odsetek dzieci umrze, dlatego przyjmuje się, że to musi być więcej niż 2.

Do tego współczynnika tęsknimy bardzo i to jest naszą aspiracją, natomiast na pewno możemy być dumni z tego, że na tle całej Polski gmina Grodzisk Mazowiecki wypada nieźle.

Agnieszka Goleniak: Mimo wszystko te dane są zeskakująco niepokojące. Wszędzie na świecie odnotowywane są spadki jeśli chodzi o ludność. To niepokoi. Czy promocja medialna też nie ma wpływu na to, że promuje się zupełnie coś innego, ale nie rodzinę, nie to, co wartościowe? Jak to wygląda na świecie? Tu, w Europie mówi się, że Europa wymiera?

Joanna Krupska: Tak, tylko w 2022 r. ubyło w Europie 1 400 000 mieszkańców, czyli zmniejszamy się, jeśli chodzi o liczbę ludności. W latach 60. panował na świecie ogromny lęk w wielu środowiskach, że ziemia się przeludni, tymczasem właściwie od lat 60. zaczął się spadek liczby ludności na wszystkich kontynentach, w różnym tempie.

Bardzo zdecydowanie wyludnia się Europa, szczególnie Europa Środkowo-wschodnia, ale także Stany Zjednoczone, także Azja. W gruncie rzeczy w 2/3 obszarach ludzkości ten współczynnik zastępowalności pokoleń jest mniejszy niż 2, czyli jest za mały, żeby liczba ludności rosła. Jedynie w krajach afrykańskich, gdzie wciąż jest to czworo dzieci średnio na kobietę ten współczynnik jest wysoki oraz w krajach Bliskiego Wschodu, gdzie waha się pomiędzy dwójką a trójką dzieci na kobietę i też spada. Oczywiście w krajach afrykańskich również spada i też – prawdopodobnie – jeśli ten trend się utrzyma, to za dwa pokolenia także osiągnie ujemną wartość.

Tak więc prognozy rozwoju ludzkości są różne: są ONZ-owskie, też w różnych wersjach, ale też uniwersytety opracowują takie prognozy, więc nie możemy mówić o jednej prognozie. Najbardziej optymistyczna, zakładająca jednak długotrwały wzrost prognoza wieszczy, że w 2089 osiągniemy pułap 10 miliardów ludności i od tego pułapu już zaczniemy się zmniejszać jako ludzkość. Ale bardzo wiele prognoz zdecydowanie szybciej przewiduje ten pułap i określa go też niżej. Taka istotna prognoza z Uniwersytetu w Waszyngtonie zakłada, że w 2100 roku będzie między 6 a 8 miliardów ludzi, czyli nigdy nie osiągniemy nawet 9 miliardów i znacznie szybciej zaczniemy wymierać.

Oczywiście jest to duży problem, po pierwsze z tym, że te wszystkie społeczeństwa znacznie wcześniej będą się starzały, czyli populacja produkcyjna będzie dużo mniejsza i dużo większy będzie współczynnik tak zwanego obciążenia demograficznego, czyli dużo większy stosunek liczby ludności w wieku poprodukcyjnym, którą trzeba wspierać, leczyć, której trzeba wypłacać emerytury – w stosunku do ludności, która produkuje i pracuje. Zachwianie tego stosunku będzie następowało bardzo szybko i Polska będzie jednym z krajów, gdzie społeczeństwo będzie się bardzo szybko starzało. W 2060 r. będziemy mieć już stosunek 1,2 osoby w wieku poprodukcyjnym na 1 osobę w wieku produkcyjnym. To jest ogromną zmianą, bo jeszcze niedawno było ok. 10 osób w wieku produkcyjnym na jedną osobę w wieku poprodukcyjnym.

Agnieszka Goleniak: Dostrzegamy to w swoich rodzinach, gdzie mało jest dzieci, ludzie mówią, że nie mają na czasu, nie mają na pieniędzy, możliwości… Jesteśmy chyba za bardzo wymagający, nie chcemy wyjść z tej strefy komfortu. Co Pani zdaniem jest ważne, aby ludzi przybywało w Polsce? Przecież to Pani jest jedną z osób założycieli stowarzyszenia Dużych Rodzin 3 Plus, w Grodzisku Mazowieckim głośno zaczęliście mówić o dużych rodzinach, które są wartością dla Państwa, wartością dla nas, Polaków. Odbywają się także dyskusje w rządzie: powstała strategia do 2040 roku, która opisała, co trzeba robić, żeby zadbać o ludność w Polsce…

Joanna Krupska: Na pewno są to dwa poziomy. Jeden bardzo osobisty – po prostu cieszę się swoją rodziną i swoimi relacjami z moim siedmiorgiem dzieci i uważam to za mój życiowy wybór. Wszyscy tu w Związku Dużych Rodzin czerpiemy siły z takich spotkań, przekazujemy sobie nasze przekonanie i radość z tego, że nie jesteśmy sami; cieszymy się naszymi rodzinami.

A drugi poziom to wymiar społeczno-państwowy, polityki – także rodzinnej i tego, co jako społeczeństwo moglibyśmy zrobić, żeby rodziło się więcej dzieci. Na pewno nasz Związek Dużych Rodzin i Grodzisk Mazowiecki jako miasto ma duże zasługi w tym, żeby w ogóle ruszyć ten temat, żeby głośno mówić o tym, że nas ubywa i że potrzebna jest ogólna kultura rodzinna a także Państwo, które wspiera rodziny decydujące się na większą liczbę dzieci. I tutaj trzeba powiedzieć, że mamy ogromne sukcesy, bo ten przekaz został usłyszany.

Myślę, że cała polityka rodzinna, która od lat 15 wykluwa się i rozwija w Polsce to też jest owoc naszych inspiracji.  Ona naprawdę się wykluła i ona naprawdę istnieje: mamy ulgę rodzinną, mamy szereg świadczeń, sztandarowe 500+ ale też i świadczenie rodzicielskie. Zauważono w ogóle rodzinę. W ostatnich czasach urodziły się dwie Rady do spraw rodziny oraz powstała strategia demograficzna, która jest ważnym dokumentem przyjętym przez rząd, jako doniosłe wskazówki dotyczące kierunków działań. Ta strategia demograficzna jest poprzedzona też dosyć szeroką diagnozą problemu i określeniem wyzwań, które są związane z dzietnością. Pokazuje ona trzy cele, to jest wzmocnienie rodziny, znoszenie barier dla rodziców chcących mieć dzieci oraz trzeci cel – podniesienie jakości zarządzania i wdrażania polityk rodzinnych, zarówno na poziomie centralnym, jak i samorządowym.

Te cele wiążą się z różnymi kierunkami działań przyjętych przez rząd, to jest: zabezpieczenie finansowe rodzin; wsparcie w zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych, wsparcie trwałości rodzin, zwrócenie uwagi na ważność takiego myślenia, które nazywa się familiocentryzmem, a nie worksizmem, popularyzacja kultury sprzyjającej rodzinie, wzmocnienie relacji z 3 sektorem, ze społeczeństwem obywatelskim, z inicjatywami podnoszonymi przez organizacje pozarządowe; wreszcie – w ramach tego celu, którym jest znoszenie barier dla rodziców chcących mieć dzieci to jest to rozwój rynku pracy sprzyjającego rodzicom, to jest praca elastyczna, praca zdalna, także rozwój form opieki nad dziećmi – to też ogromny, duży i ważny rozdział; rozwój opieki zdrowotnej; poprawa jakości organizacji edukacji i rozwój różnych usług, sprzyjających rodzinie. Tak wygląda mniej więcej myślenie o kierunkach wspierania rozwoju demograficznego. Oczywiście strategia przyjmuje taki cel, jak przywrócenie współczynnika dzietności do poziomu zastępowalności pokoleń, co jest bardzo szczytnym celem i miejmy nadzieję, że będziemy go osiągać, choć nie jest to takie proste bo proces kulturowy odchodzenia od modelu rodziny trwałej i dzietnej także i w Polsce postępuje.

Agnieszka Goleniak: Temat ten jest ogromny i nie jesteśmy w stanie o wszystkim teraz opowiedzieć. Na koniec chciałabym, żeby Pani potwierdziła, że w Grodzisku Mazowieckim w tym roku jeszcze w czerwcu odbędzie się spotkanie dużych rodzin?

Joanna Krupska: Tak, mam tę ogromną radość, że mogę to potwierdzić, że tutaj, gdzie zaczęła się ta idea Zjazdów, po 10 latach będzie się odbywał kolejny Zjazd Dużych Rodzin. W roku 2013 mieliśmy wybuch entuzjazmu na ulicach grodziskich, kiedy przybyło tutaj 1000 osób z całej Polski. I oczywiście to jest święto nie tylko dużych rodzin, ale wszystkich rodzin, bo przecież zanim duże rodziny stają się są dużymi, to są najpierw małymi. Po prostu jest to święto rodzinne i bardzo się cieszymy, że wracamy tutaj z powrotem do domu, bo naprawdę dla nas w Związku Dużych Rodzin Grodzisk jest taką stolicą rodzinności: tu zaczęła się Karta Dużej Rodziny, tutaj zaczął się proces zakładania Kart Dużej Rodziny w całej Polsce, właśnie tutaj odbył się pierwszy Zjazd i tutaj powstało pierwsze Koło Związku Dużych Rodzin, które też już ma swoje tradycje. Ogromnie się więc cieszymy i już planujemy, co tutaj w Grodzisku możemy niezwykłego wymyślić dla rodzin.

© Związek Dużych Rodzin "Trzy Plus"

Realizacja: A.Net.pl
Wesprzyj nas
1,5 procent
Newsletter